29.08.2013

Top Modelki wzorcem współczesnych kobiet...

Przełączając  programy natknęłam się na konkurs "The look of the year". Biorą udział w nim polskie modelki by wygrać kontrakty i udziały na zagranicznych wybiegach. Lubie czasem oglądać podobne programy szukając inspiracji.  Natomiast jedna z jurorek w pewnym momencie  powiedziała , że "Top modelki są teraz wzorcem dla współczesnych kobiet". Później zaś dowiedziałam się o kryteriach wybierania modelek i zgadnijcie co było pierwsze? By były chude. Czy rzeczywiście tak jest? A jeśli tak, czy powinno tak być ? W tym konkursie niektóre dziewczyny ocierały się o anoreksje. I nie sądzę aby w tej wypowiedzi chodziło o modelki Victoria's Secret. Tyle się słyszy, że młode dziewczyny często ryzykują zdrowiem i nawet życiem by być szczupłe i zostać taką modelką. I to ma być wzorzec?! A wy jak uważacie? Minęły już te chore czasy kiedy anorektyczne modelki są wzorcem?




Ja osobiście uważam, że za mało jest jeszcze pokazywania, że bycie piękną to nie jest być najchudszą. To smutne, że właśnie modelki na pokazach są wzorcem dla nastolatek. Wymyślają różne
sposoby by osiągnąć swój cel. I to właśnie przez tą modę na bycie szczupłą? Gdzie jest umiar i gdzie jest dbanie o zdrowie? Zostawiam was z tym tematem do jakieś obszerniejszej notki, w której postaram się opisać co dokładnie o tym myślę :). Teraz chciałam na szybko, za nim zapomnę, przetoczyć wam ten cytaty i zobaczyć co wy na to powiecie :).

Dobranoc !

23.08.2013

Z cyklu: Byłam w... Wiedniu

Jestem oczarowana Wiedniem. Zakochałam się w nim. W jego uliczkach, parkach i budynkach. Nie sądziłam, że w jednym miejscu może być aż tyle ciekawych miejsc! Nie mogę wyjść z podziwu. Dla mnie to inny świat. Polecam każdemu kto lubi takie klimatyczne miejsca. Co prawda jak dla mnie za dużo ludzi, ale dało się wytrzymać :).
Trudno jest tak naprawdę opisać słowami jak tam jest, to trzeba zobaczyć i to chyba niejednokrotnie. Przynajmniej ja odczuwam taka potrzebę, że muszę jeszcze wrócić.
Niestety ja jak to ja, wzięłam aparat ale bez karty pamięci... dlatego wrzucam zdjęcia które znalazłam w internecie, żebyście mieli choć trochę obrazu (dla tych co nie byli ;)) jak tam jest.




















Słynny i pyszny tort Sachera!

















 Przepiękne przejście w jednym z ogrodów Schönbrunn.


Następny post o wiele szybciej niż ten bo komputer naprawiony! :)

9.08.2013

Upały, upały...

Ostatnio pogoda nie jest zbyt łaskawa dla osób które nie lubią upałów. Przedwczoraj słyszałam, że na rynku w Krakowie odnotowano aż 39 stopni! Nie wiem jak bym wytrzymała kolejne lato w długich spodniach... Tak, tak to jest właśnie moje pierwsze wakacje w krótki spodenkach od 6 lat :d! W pierwsze dni dostałam ogólnego poparzenia i musiałam chodzić z łagodzącymi kremami na nogach. Przez to, że mój organizm był utrzymywany wcześniej w wyższych temperaturach to teraz jakoś tak lepiej znoszę te wysokie temperatury. Nawet czasem mi jest zimno! :d  Chciałam pokazać jakich zasad się trzymam kiedy jest tak gorąco podczas jak i po za treningiem.


1. Woda, woda i jeszcze raz woda.
Myślę, że to jest oczywiste i całkiem normalne, że w gorące dni powinniśmy pić więcej.Zresztą tak jak po wysiłku. Słyszałam, że napoje izotoniczne szybciej nawadniają organizm i dostarczają niezbędnych składników niż woda. Jednak mnie odstrasza ten ich wygląd czy też nawet zapach bo pachnie on bardzo sztucznie. Dlatego ja zostaje przy zwykłej mineralnej, niegazowanej wodzie. Najlepiej, żeby była zimna!





2. Jedzenie, które jest bogate w wodę.
 Zawsze kiedy jakimś dziwny przypadkiem nie uda mi się mieć przy sobie butelki wody, staram się jeść właśnie owoce i warzywa bogate w nią. Żeby jakoś uzupełniać to. 
W ogóle w lato jest jakoś tak łatwiej dbać o siebie, pojawiają się owoce sezonowe. 







3. Przewiewne ubrania.
 
Kiedyś wcale nie wydawało mi się to ważne. Po prostu chodziłam w długich spodniach przez całe lato. Potem jednak przeczytałam jaką sobie robię krzywdę. Takim sposobem cellulit murowany! 


4. Zimny prysznic/ kąpiel.  
 
Nie wiem jak wy, ale to mój najlepszy sposób na ochłodę. Zimny prysznic,

czasem po prostu trudno wytrzymać i mój organizm aż się prosi o taki prezent. Zwłaszcza po bieganiu! Choć czytałam, że niektórzy wkładają sobie do czapki lub majtek kostki lody podczas biegania. Ciekawe :)








i wiatraki! Bez nich nie wyobrażam sobie życia. Serio...


                                                                 ***

Zostałam kolejny raz wyznaczona przez mokah do napisania kolejnych faktów ze swojego jakże interesującego życia :D!

1. Staram się wiedzieć wszystko, dosłownie. Jest mi okropnie źle kiedy czegoś nie wiem.
2. Znam się na czołgach. Serio :)
3. Wierzę w prawdziwą, romantyczną i bezgraniczną miłość.
4. Moim ulubionym owadem jest biedronka.
5. Kocham buty, uważam, że to one pokazują czasem moją osobowość.
6. Uważam, że nie pasuje do XXI wieku :). (widziałabym się w jakiś innych czasach, dawniejszych)
7. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Słucham głównie rocka, ale się nie ograniczam ;)

P.S Z dodaniem tego posta miałam niesamowite problemy, ponieważ:
a) mój internet nie dział dość szybko bym mogła cokolwiek zamieścić
b) kiedy już internet działam poprawnie, zalałam swój laptop wodą i nie działa mu klawiatura (dlatego korzystam z mojej mamy laptopa :))
Coś wszystko sprzeciwiło się przeciwko mnie!



A wy jak sobie radzicie z upałami? :) 
Do zobaczenia !


4.08.2013

Tabletkowa mania.

"Schudniesz 25 kilogramów w miesiąc, bez efektu jojo", takie teksty rzucają nam się w oczy najczęściej przeglądając internet. Gdzieś z boku, u góry, niby jednak nic, ale i tak sprawdzę co to jest. Wgłębiasz się, czytasz, wszystko wydaje Ci się być sensowne, później czytasz lawinę pozytywnych komentarzy. Myślisz: "Może naprawdę działają, w końcu tyle dobrych opinii". Najczęściej przy takich ofertach jest słynna promocja lub ostatnie opakowania, które mają nas skusić do kupienia, bo za chwile może ich nie być! Mnie od kupienia takich specyfików odciągnęła moja mama (i chwała jej za to!)... ale zacznijmy od początku.

Wpisując w google hasło: tabletki odchudzające, zaraz natrafiasz na setki stron kupienia ich i fora o nich. Postanowiłam poczytać co tak naprawdę ludzie szukają, jakich specyfików. I zasmuciło mnie to co znalazłam. "Skuteczne są?", "Szybko działają?", to najczęściej zadawane pytania na takich forach, szkoda, że nikogo nie interesuje pytanie "A bezpieczne to jest?". Kusi nas to, że to szybko, bez wyrzeczeń, że lato niedługo a my nadal za dużo tuszy na sobie mamy. Jednak przez ogólną dostępność tych "farmaceutyków" ludzie jednak to kupują, a później czytamy o kolejnym zgonie poprzez takie tabletki. Chyba najbardziej rozpoznawalnym takim specyfikiem, który odebrał życie 20-letnie dziewczynie jest DNP Burner. Nagłówki "Ugotowała się po tabletkach" przyciągnęły mój wzrok i zaczęłam czytać. Dziewczyna chciała po prostu schudnąć, ale zaczęła w to bardzo niewłaściwy sposób, który skończył się tragedią. Pewnie widząc swoje efekty tych tabletek zaczęła brać jeszcze więcej ich i tak jej organizm "podgrzał się" do 40 C. Zastanawia mnie tylko ile jest takich nastolatek, ludzi, którzy z braku informacji, głupoty szkodzą sobie? Tabletki te zawierały niejaki dinitrofenol, który jest silnie trujący dla ludzi i zwierząt! Był stosowany w Wietnamie przez Amerykanów jako substancja niszcząca pastwiska, lasy. Ludzie wymieniają sie spostrzeżeniami na temat tego środka, ale niektórych nie zraziło to wcale, że mogą być następni. Tylko wymyślają jakieś sposoby ulgi min. kąpiel w lodowatej wodzie. O ile dotrą do wanny... (jak gdzieś przeczytałam). To nie jest jedyny przypadek śmiertelny, student z Wielkiej Brytanii miał to samo. Niektóre specyfiki to pochodne amfetaminy! Nie rozumiem jak można nie czytać to co się wkłada do ust, albo mieć dewizę " wole umrzeć niż być otyła". Co z tego, że jedna trucizna została odkryta skoro druga zaraz jest dostępna w internecie.
Niestety są gorsze sposoby odchudzania się. Niektórzy połykają jaja tasiemca, ale powiedzcie mi jak można leczyć nadwagę (która jest chorobą) inną chorobą?! To jest obrzydliwe jak o tym myślę. To istna głupota. Przecież jak można zgubić w miesiąc coś co nabywało się przez lata, miesiące?  Niestety w internecie znajdziemy wszystko, bez atestów. Najczęstsze skutki uboczne po takich internetowych specyfikach to problemy z układem oddechowym, sercem, mózgiem.
Jak to się mówi: "Po trupach do celu". Szkoda, że pierwszym trupem na swojej drodze będziesz Ty sam.

źródło:
fakt.pl
se.pl
różne fora internetowe np. f.kafeteria.pl
tabletki-odchudzanie.com.pl
figa.pl
 
***

Teraz trochę przyjemniejsze rzeczy. Zostałam wyznaczona przez iwannabefit do blogowej zabawy w której muszę napisać 7 faktów na temat mojego życia :).

1. Jestem wielką fanką liściastej zielonej herbaty.
2. Zawsze porównuje się do wszystkich i zawsze chce być we wszystkim najlepsza. (ale walczę z tym :)).
3. Uwielbiam oglądać bajki. (ostatnio zostałam fanką Minionków !)
4. Nie wyobrażam sobie tygodnia bez tańca.
5. Zakochałam się w meksykańskiej, włoskiej i hinduskiej kuchni.
6. Jak byłam mała to pływałam zawodowo.
7. Moim ulubionym zwierzęciem jest królik, mam ich 5 :). (jeśli jestem zła na kogoś i ktoś mi wyśle zdjecie królika to od razu mi przechodzi :))















A u was jak mijają te upalne dni? :)
Do zobaczenia!
dinitrofenol

http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/dramat-dziewczyna-ugotowaa-sie-po-tabletkach-odchudzajacych_328323.html
dinitrofenol

http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/dramat-dziewczyna-ugotowaa-sie-po-tabletkach-odchudzajacych_328323.html
dinitrofenol

http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/dramat-dziewczyna-ugotowaa-sie-po-tabletkach-odchudzajacych_328323.html
dinitrofenol

http://www.se.pl/wydarzenia/warszawa/dramat-dziewczyna-ugotowaa-sie-po-tabletkach-odchudzajacych_328323.html

2.08.2013

Sierpniowe plany i wyzwania!

Sierpień to już połowa wakacji. Tak szybko ten czas leci, że nawet nie wiem kiedy był początek wakacji. Tyle jest rzeczy do zrobienia, a tak mało czasu! Doba powinna być dłuższa...
Kiedy pierwszy raz przeczytałam to zdanie: "Live. Don't just exist" pomyślałam, że to jest trochę do mnie. Rzeczywiście kiedyś byłam tak trochę samotnikiem, który bał się wystawić głowe ze swojej norki. Choć w głębi duszy pragnęłam przebywać z ludźmi, to jednocześnie się ich bałam, a może bałam się świata? Nie wiem. Żyłam, ale tak jakby z tego życia nic nie miałam. Egzystowałam.
Na szczęście spotkanie odpowiednich ludzi i przekonanie się, że świat wcale nie jest straszny, że wszystko to czego się obawiałam po prostu istniało w mojej głowie a nie było prawdziwe dało mi siłę.
Wiem, że już nie będę egzystować tylko żyć i to z całych sił.
Zastanawia mnie tylko ile jest takich osób, ile tak jak ja bało się zmienić coś w sobie, poszukać tej pozytywnej myśli i uczepić się jej. (trochę takich moich przemyśleń :))

Ponieważ rozpoczął się nowy miesiąc, czas na nowe wyzwanie na które natrafiłam u Mokah. Idealne dla mnie! Czyli "Jędrny biust w 30 dni". Zaczęłam od wczoraj. Więc dziś czeka mnie drugi dzień. Ja dołożyłam sobie jeszcze zmywanie naczyń w parzyste dni :).
























(wszystkie ćwiczenia i ich opis, znajdziecie tutaj)

Oczywiście są też 3 CELE, które chcę osiągnąć w tym miesiącu:
-miesiąc bez czekolady ( próba 2)
-nie spóźnić się nigdzie (mój odwieczny problem)
-ograniczyć multimedia do 2,5 h dziennie.

Do zobaczenia !