9.08.2013

Upały, upały...

Ostatnio pogoda nie jest zbyt łaskawa dla osób które nie lubią upałów. Przedwczoraj słyszałam, że na rynku w Krakowie odnotowano aż 39 stopni! Nie wiem jak bym wytrzymała kolejne lato w długich spodniach... Tak, tak to jest właśnie moje pierwsze wakacje w krótki spodenkach od 6 lat :d! W pierwsze dni dostałam ogólnego poparzenia i musiałam chodzić z łagodzącymi kremami na nogach. Przez to, że mój organizm był utrzymywany wcześniej w wyższych temperaturach to teraz jakoś tak lepiej znoszę te wysokie temperatury. Nawet czasem mi jest zimno! :d  Chciałam pokazać jakich zasad się trzymam kiedy jest tak gorąco podczas jak i po za treningiem.


1. Woda, woda i jeszcze raz woda.
Myślę, że to jest oczywiste i całkiem normalne, że w gorące dni powinniśmy pić więcej.Zresztą tak jak po wysiłku. Słyszałam, że napoje izotoniczne szybciej nawadniają organizm i dostarczają niezbędnych składników niż woda. Jednak mnie odstrasza ten ich wygląd czy też nawet zapach bo pachnie on bardzo sztucznie. Dlatego ja zostaje przy zwykłej mineralnej, niegazowanej wodzie. Najlepiej, żeby była zimna!





2. Jedzenie, które jest bogate w wodę.
 Zawsze kiedy jakimś dziwny przypadkiem nie uda mi się mieć przy sobie butelki wody, staram się jeść właśnie owoce i warzywa bogate w nią. Żeby jakoś uzupełniać to. 
W ogóle w lato jest jakoś tak łatwiej dbać o siebie, pojawiają się owoce sezonowe. 







3. Przewiewne ubrania.
 
Kiedyś wcale nie wydawało mi się to ważne. Po prostu chodziłam w długich spodniach przez całe lato. Potem jednak przeczytałam jaką sobie robię krzywdę. Takim sposobem cellulit murowany! 


4. Zimny prysznic/ kąpiel.  
 
Nie wiem jak wy, ale to mój najlepszy sposób na ochłodę. Zimny prysznic,

czasem po prostu trudno wytrzymać i mój organizm aż się prosi o taki prezent. Zwłaszcza po bieganiu! Choć czytałam, że niektórzy wkładają sobie do czapki lub majtek kostki lody podczas biegania. Ciekawe :)








i wiatraki! Bez nich nie wyobrażam sobie życia. Serio...


                                                                 ***

Zostałam kolejny raz wyznaczona przez mokah do napisania kolejnych faktów ze swojego jakże interesującego życia :D!

1. Staram się wiedzieć wszystko, dosłownie. Jest mi okropnie źle kiedy czegoś nie wiem.
2. Znam się na czołgach. Serio :)
3. Wierzę w prawdziwą, romantyczną i bezgraniczną miłość.
4. Moim ulubionym owadem jest biedronka.
5. Kocham buty, uważam, że to one pokazują czasem moją osobowość.
6. Uważam, że nie pasuje do XXI wieku :). (widziałabym się w jakiś innych czasach, dawniejszych)
7. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki. Słucham głównie rocka, ale się nie ograniczam ;)

P.S Z dodaniem tego posta miałam niesamowite problemy, ponieważ:
a) mój internet nie dział dość szybko bym mogła cokolwiek zamieścić
b) kiedy już internet działam poprawnie, zalałam swój laptop wodą i nie działa mu klawiatura (dlatego korzystam z mojej mamy laptopa :))
Coś wszystko sprzeciwiło się przeciwko mnie!



A wy jak sobie radzicie z upałami? :) 
Do zobaczenia !


9 komentarzy:

  1. Mnie ratuje wiatrak i zimna woda :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie nic nie ratuje :(
    dodaję Cię do obserwowanych bo fajnie sie czyta to co piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja radzę sobie podobnie jak ty... pić pić pić, w międzyczasie przegryźć arbuza, a potem znów pić. śpię z włączonym wiatrakiem - moze niezdrowo ale lepsze to niż zarwana noc. aha, i stosuję oklady z zimnych ręcznikow

    OdpowiedzUsuń
  4. jakoś trzeba przetrwać te upały ;d z drugiej strony wolę upały od wiecznej zimy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, rzeczywiście ;). Może bardziej bym lubiła zimę gdybym uprawiała jakieś sporty z tego okresu :)

      Usuń
  5. Już się kończą więc nie muszę sobie radzić :)

    OdpowiedzUsuń